Przed nami sylwester - jedyna noc w roku, gdy większość ludzi na świecie nie śpi. Zamiast tego świętujemy zakończenie starego i rozpoczęcie nowego roku, bawimy się na balach i w domach, a czasem decydujemy się na przemyślenia oraz podsumowanie naszego dotychczasowego życia. Skąd się jednak wzięła nazwa "sylwester", jak to się dzieje, że fajerwerki tworzą piękne, kolorowe obrazy na niebie i jakie są zwyczaje oprócz tradycyjnych postanowień noworocznych?
PAPIEŻE I LEWIATAN
Niektóre podania każą nam szukać początków świętowania tej wyjątkowej nocy w 999 roku. Zbliżający się koniec pierwszego tysiąclecia napawał ludzi strachem, a to z powodu pewnej przepowiedni. Otóż 31 grudnia miał uwolnić się Lewiatan, który w IV wieku został zamknięty w podziemiach papieskiej siedziby przez papieża Sylwestra I. Data "obudzenia się" bestii nie była przypadkowa. 31 grudnia to rocznica śmierci Sylwestra I. W 999 roku, gdy papieżem był Sylwester II, nastroje wśród ludzi nie były więc najlepsze. 31 grudnia towarzyszyła im panika i strach. Jednak czas mijał, a nic wyjątkowego się nie działo. Ludzie wyszli więc na ulice, by wspólnie radować się i bawić, co zapoczątkowało sylwestrową tradycję.
Choć historia jest niezwykle interesująca, to jak łatwo się domyślić nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Faktycznie istnieli papieże Sylwester I oraz Sylwester II, ale żadnej bestii uwięzionej w podziemiach nie było. Dlaczego jednak używamy jego imienia do nazywania wigilii Nowego Roku? To po prostu wspomnienie liturgiczne Sylwestra I, który przewodził Kościołowi w latach 314-335.

Fajerwerki na cześć Katarzyny II w 1787 roku, obraz Jana Bogumiła Plerscha
POLSKIE TRADYCJE
Co ciekawe, w Polsce sylwestrowa tradycja jest stosunkowo młoda. Świętować rozpoczęcie nowego roku zaczęliśmy dopiero w XIX wieku. 31 grudnia nierzadko był rozpoczynany od polowania, w trakcie którego palono ogniska i raczono się alkoholem. Wieczorem zaś chodzono do kościoła, a po powrocie zasiadano do kolacji równie uroczystej jak wigilia. Po jedzeniu domownicy umilali sobie czas śpiewaniem kolęd oraz bardziej rozrywkowych pieśni, a o północy przychodził czas na szampana i składania sobie życzeń. W niektórych regionach popularne było również strzelanie z bata i wróżenie.
FEERIA BARW NA NOWOROCZNYM NIEBIE
Już na kilka dni przed sylwestrem słychać wystrzały pierwszych petard i fajerwerków. Im bliżej północy 31 grudnia, tym staje się ich więcej, by w pierwszej minucie Nowego Roku rozświetlić niebo feerią barw. Warto wiedzieć, że fajerwerki nie są wcale takim nowym wynalazkiem. Ich początki sięgają III wieku przed naszą erą!
Choć pierwszy proch wynaleziono dopiero w IX wieku naszej ery, to początków fajerwerków można szukać już ponad tysiąc lat wcześniej. W III wieku przed naszą erą w Chinach prażono bambusy, czego efektem był huk. Wierzono, że odstrasza on złe duchy. Na kolejny krok w rozwoju pirotechniki przyszło czekać ludzkości do IX wieku. Wtedy to w Chinach wynaleziono czarny proch, który pozwalał na produkcję zupełnie nowych fajerwerków. Natomiast w XII wieku na dworze cesarskim organizowano oficjalne pokazy sztucznych ogni.
Również w Polsce w dawnych czasach popularne były sztuczne ognie. Łukasz Górnicki w swojej kronice "Dzieje" napisał, że gdy narodził się Zygmunt III Waza, to "po górach nad Wilnem strzelby rozmaite, rac puszczania, insze puszkarskich przypraw ognie były zapalane". Fajerwerki wystrzeliły w niebo także z okazji wybrania Stanisława Augusta Poniatowskiego na króla Polski. Wywieszono nawet afisz zapraszający na pokaz.
A jak to się dzieje, że w sylwestrową noc na niebie widzimy tyle kolorów? To kwestia zastosowania chlorków różnych metali. Związki miedzi dają niebieską barwę, baru zieloną, strontu czerwoną, a sodu żółtą.
SYLWESTROWE ZWYCZAJE
Choć sylwestrowych zwyczajów jest wiele, to jeden stał się szczególnie popularny i jest obecnie kultywowany przez większość z nas. To noworoczne postanowienia. Zaczynając nowy etap w życiu nierzadko chcemy zmienić w nim coś na lepsze. Obiecujemy więc sobie, że przestaniemy palić, schudniemy, zaczniemy dbać o zdrowie czy też zainwestujemy w rozwój swoich umiejętności. Choć najczęściej swojego postanowienia trzymamy się góra miesiąc, to wcale nam to nie przeszkadza w składaniu nowych przyrzeczeń w kolejnych latach.
Chęć wprowadzenia zmian do swojego życia to nie jedyny zwyczaj związany z zakończeniem starego i rozpoczęciem nowego roku. Dawniej panowała również tradycja spisywania swoich problemów na karteczkach. Następnie należało je spalić i tym sposobem pozbyć się dotychczasowych kłopotów. O czym jeszcze należy pamiętać? 31 grudnia nie powinniśmy sprzątać mieszkania, gdyż wymieciemy szczęście z domu. Przed zakończeniem roku warto także uregulować zaległe płatności, bo wejście w nowy rok z długami nie wróży nam najlepiej. Z kolei lodówka świecąca pustkami może wróżyć biedę przez cały rok. Dlatego lepiej nie kusić losu i zrobić duże, spożywcze zakupy.